Bohaterowie Powiśla Dąbrowskiego

Bóg, Człowiek, Ojczyzna...

Bohaterowie Powiśla Dąbrowkiego

Michał Janas

Porucznik rezerwy Wojska Polskiego Michał Janas urodził się 5 września 1905 r. w Gręboszowie, a został zastrzelony przez buskie gestapo 27 października 1943 r. obok wsi Dobrowoda.
Brał udział w wojnie i po wkroczeniu armii radzieckiej do wschodniej Polski dostał się do niewoli. W czasie przegrupowywania oficerów polskich wziętych do niewoli w Związku Radzieckim udało mu się uciec i powrócić do stron rodzinnych. Został początkowo kierownikiem Szkoły Powszechnej w Ratajach, skąd przeniesiono go na kierownika Szkoły Powszechnej w Pacanowie. Z chwilą powstania oddziałów Armii Krajowej został komendantem Placówki ZWZ AK w Pacanowie.
W szkole uczył języka polskiego. Jak wiadomo, w czasie okupacji niemieckiej dla Polaków były tylko szkoły powszechne oraz nieliczne zawodowe. Szkoły średnie i wyższe były zlikwidowane. W szkołach dla Polaków nie wolno było uczyć między innymi: historii, geografii, a do nauki języka polskiego wydawane były specjalne zeszyty o nazwie "STER" z treścią zatwierdzaną przez władze niemieckie.
Kierownik Michał Janas widząc tą tragiczną sytuację w kształceniu polskiej młodzieży, chciał trochę temu zapobiec.
Profesor Stanisław Pytko opowiedział nam z tym związaną pewną historię z lat okupacji:
Kierownik wezwał mnie pewnego dnia po lekcjach do pokoju nauczycielskiego i powiedział, abym razem z nim wyszedł dziś ze szkoły. W czasie tego spaceru zaproponował mi wspólne działanie. "Ja - mówił - ciebie i Gienka Wróbla chcę uczyć historii i geografii, natomiast wy będziecie hodować ze mną jedwabniki, będziemy suszyć zioła, żebyśmy mieli wytłumaczenie w razie podejrzeń przez gestapo, dlaczego się spotykamy". Warunki przyjąłem i na drugi dzień razem z moim kolegą Eugeniuszem Wróblem stawiliśmy w umówionym miejscu. Sama hodowla była bardzo ciekawa. Nasz nauczyciel M.Janas był wcześniej przeszkolony w hodowaniu jedwabnika w Milanówku pod Warszawą. Hodowlę rozpoczęliśmy wiosną 1943 r. Z jajeczek przesłanych szkole z Milanówka w kwietniu wylęgły się gąsienice, które ze względu na brak liści morwy dokarmialiśmy liśćmi mleczu.
Karmienie jedwabników odbywało się cztery razy dziennie. Po karmieniu mieliśmy lekcje z przedmiotów zakazanych przez władze niemieckie. Nigdy nie zapomnę pierwszej lekcji z geografii. Nasz nauczyciel pokazał nam atlas i rozpoczął omawianie stron świata i kontynentów. To dla nas dzieci było niesamowite, gdyż po raz pierwszy w życiu dowiedzieliśmy się, jak wygląda kula ziemska. Pierwsze wyuczone rzeki Azji pamiętam do dziś. Podobnie z było historią, której naukę rozpoczęliśmy od historii Polski, to jest od roku 966. Polubiliśmy nasze lekcje, ale także i hodowlę jedwabnika.
Zafascynowani przekazywaną wiedzą przez Michała Janasa, robiliśmy wszystko, o co prosił. Od czasu do czasu dostawałem polecenia zanoszenia listów do wskazanych osób. Mieszkały one przeważnie w Karsach Dużych. Zauważyliśmy, że nasz nauczyciel wieczorami wychodzi z domu, co pozwalało nam przypuszczać, że musi też wykonywać jakieś działania konspiracyjne. Odczuwałem też, że z pracy z nami nie jest zadowolona jego żona, która często mówiła do mojej mamy: "Mąż mój niewiele zajmuje się domem i dziećmi." Było to dowodem, że cały czas, oprócz pracy w szkole, poświęcał działalności konspiracyjnej.
"Sumienie czyste i cnota " to ideały, które uznawał w swoich działaniach w czasach dla Polski tak trudnych, wprost tragicznych. On, żołnierz września, patriota, został żołnierzem podziemia, nie rzucił broni. Był komendantem Armii Krajowej Placówki Pacanów. Bliższych informacji o jego działaniu w AK nie znamy, gdyż ci, co obecnie żyją, byli wtedy jeszcze za młodzi, aby mogli być w tę działalność wtajemniczeni. Jednak ważne jest to, że prowadził działalność konspiracyjną i tajne nauczanie, narażając swoje życie. Czuł się przede wszystkim patriotą, a swój patriotyzm realizował jako żołnierz i nauczyciel.
W październiku 1943 r. pewnego wieczoru został aresztowany przez buskie gestapo. Przebywał w areszcie w Busku - Zdroju. Po kilku dniach buskie gestapo, chcąc pomścić wyrok śmierci wykonany przez AK na konfidencie z Nowego Korczyna, rozstrzelało czterech zakładników, w tym por. Michała Janasa. Egzekucji Niemcy dokonali w rejonie wsi Dobrowoda, tam, gdzie został zabity konfident. Po dwóch dniach partyzanci z AK odkopali w nocy zwłoki Michała Janasa i przewieźli na cmentarz w Pacanowie. Po skromnej ceremonii pogrzebowej został pochowany w grobie, który znajduje się w drugim rzędzie z prawej strony głównej alei, w odległości około 20 m od bramy cmentarnej. Organizacją przeniesienia zwłok na cmentarz w Pacanowie zajął się Jerzy Gil. Mszę Św. w kaplicy cmentarnej odprawił ks. J. Piwowarczyk, wikariusz parafii, kapelan AK w Pacanowie.
Porucznik rezerwy Michał Janas żył zaledwie 38 lat. Osierocił dwoje dzieci. Z akt Stanu Cywilnego w Pacanowie dopiero z roku 1945 dowiadujemy się o jego rozstrzelaniu. Wpisu w akta dokonał ks. proboszcz parafii Pacanów A. Adamek w oparciu o zeznania jego kolegów z pracy podziemnej w AK.
O patriocie tamtych trudnych czasów Michale Janasie nie możemy zapomnieć, a jego mogiłą opiekuje się młodzież naszego gimnazjum, w pamięci której pozostanie zawsze jako wspaniały człowiek. Człowiek odznaczający się głębokim patriotyzmem, emanujący troską o losy ojczyzny i narodu, a zwłaszcza młodego pokolenia, któremu nawet w tak trudnym czasie, jakim była druga wojna światowa, zależało na kształceniu, gdyż w młodzieży widział lepszą przyszłość Polski.
Michał Janas w tym tragicznym okresie podjął się trudnej i niebezpiecznej misji kierowania szkołą, prowadząc z narażeniem życia tajne nauczanie, zdając sobie sprawę, że mimo widma śmierci młode pokolenie musi mieć szansę zdobycia jak najpełniejszej wiedzy. Szczególnie w czasie okupacji zawód nauczyciela rozumiał jako powołanie, misję do spełnienia. Miał również inne powołanie. Tylko nieliczni wiedzieli, że był komendantem pacanowskiej placówki Armii Krajowej. Nauczyciel i żołnierz - w czasie II wojny światowej to połączenie zdarzało się dość często, ale w przypadku Michała Janasa zakończyło się męczeńska śmiercią z rąk gestapo. Oddał życie za ojczyznę, dając tą ofiarą przykład całej pacanowskiej młodzieży, jakie są obowiązki wobec narodu i ojczyzny.